Daleszyce to wczesnośredniowieczna osada należąca do biskupów krakowskich, siedziba klucza majątkowego, niegdyś z obronnym dworem. Nic też więc dziwnego, że dominantą widokową miasteczka jest kościół parafialny pozostający pod wezwaniem Michała Archanioła, a dawniej - jeszcze sylweta dworu biskupiego. Miasto spalone przez Niemców podczas drugiej wojny światowej, odbudowane w zmienionej szacie - wciąż jest niezwykle interesujące. W roku 2012 dokonana została zasadnicza odmiana głównego placu w mieście - daleszyckiego rynku. Miasto, życzliwi mieszkańcy zapraszają do odwiedzin - stąd właśnie możliwe są znakomite wycieczki po okolicznych lasach, gdzie pośród cudów natury znaleźć można ślady walk narodowo-wyzwoleńczych od powstania styczniowego po drugą wojnę światową. Zapraszamy!
Widok na wzgórze kościelne w Daleszycach. Fot. D. Kalina
Daleszyce położone są nad rzeką Belnianką, na terenie dawnego powiatu chęcińskiego, na samej prawie jego granicy. Nazwa wsi zapisana była jako Daleszowice, Dalessowicze, Daleszice, Dalleschicze - nazwę swą mogły otrzymać od staropolskiego imienia Dalech.
Układ urbanistyczny miasta Daleszyce na mapach - odpowiednio: z początku i końca XIX w.
Początki osady nikną w pomroce dziejów. Przed nadejściem chrześcijaństwa w Góry Świętokrzyskie na Łyścu funkcjonował pogański ośrodek kultowy, co świadczy o istnieniu dużego skupiska ludzkiego w okolicy. W bezpośrednim sąsiedztwie Daleszyc, w stronę jego północno-wschodnią, archeolodzy zidentyfikowali obiekt zwany Zamczysko. Temuż to miejscu przypisać można miejscowe legendy krążące o sąsiedniej Górze Świniej, która tak nam przedstawił Michał Rawita-Witanowski:
O wyniosłej tej górze, porosłej lasem, rozliczne krążą opowiadania. Na szczycie jej ma być tajemniczy loch, a w nim kufer napełniony złotem i srebrem. Komu przeznaczono aby wejście do niego odnalazł, ten ujrzy trzy rosnące obok siebie krze lasek [krzewy, leszczyny]:białej, żółtej i zielonej, niechaj kopie tam ziemię, a natrafi na podziemie a w nim ukryty kufer z pieniędzmi. Oprócz zwykłych legend o ukrytych skarbach, starano sobie wytłumaczyć samą nazwę Świętej Góry z punktu chrześcijańskich zapatrywań. Oto bardzo dawno temu miała się na niej objawić Matka Boska i przed laty, w czasach grasującego morowego powietrza, odbywano do tego miejsca procesje. Teraz zaś, powiada lud, Matka Boża nie objawia się tutaj z tego powodu: raz chłop jechał z ciężarem, konie ugrzęzły mu w błocie i nie mógł żadną miarą z bajora się wydobyć. Zamiast uciec się pod opiekę Bożej Rodzicielki, to on na pomoc diabła wzywał, a górę przezwał Świńską Górą. Według innej opowieści we wnętrzu góry tej ma przebywać zaklęta dziewica. Na stoku góry tej pasł kiedyś chłopiec bydło i natrafił niechcący na wejście do podziemia. Zdjęty ciekawością zapuścił się w lochy, gdzie ujrzał skrzynię napełnioną złotem i srebrem. Obok siedziała panna w białej powłóczystej szacie, trzymając w ręku czerwony kwiatek. Przemówiła łagodnie do pastuszka podając mu kwiatek, aby wziął sobie garść pieniędzy. Chłopiec zdjęty niewymowną trwogą, nie słuchając, umknął. Rozległ się tylko za nim głos z podziemia: nieszczęsny, gdybyś wziął ten kwiat, to byś mię wyprowadził na tamten świat.
Obraz z przedstawieniem Matki Boskiej Daleszyckiej z kościoła parafialnego.
Abstrahując od ludowych przekazów, powstanie wsi Dalieszicze wiązać należy ze świadomym i celowym osadnictwem prowadzonym we wczesnym średniowieczu przez biskupów krakowskich, właścicieli rozległych, lesistych ziem położonych w Puszczy Świętokrzyskiej. Charakter osady determinował z pewnością las, przypuszcza się nawet, że swe powstanie zawdzięcza ulokowaniu w niej centrum zarządu nad lasami biskupów krakowskich. Tym można bowiem tłumaczyć szybki awans osady, w której w latach 1218-1229 r. ufundowany został murowany kościół pod wezwaniem Michała Archanioła, z inicjatywy biskupa krakowskiego Iwo Odrowąża, za czasów panowania księcia sandomierskiego Leszka Białego. Funkcjonowanie tej z pewnością niewielkiej świątyni, potwierdza wzmianka o Kilianie, kapelanie de Dalesevic, uczestniczącym w wiecu rycerskim w 1224 r. Potwierdzenie istnienia parafii daleszyckiej posiadamy w spisach świętopietrza od 1326 r., a około 1350 r. szacuje się, że obejmowała ona obszar 142 km2 i liczyć mogła około 480 wiernych. Kościół wzniesiony został na wzgórzu kościelnym, a towarzyszyć mu musiały budynki mieszkalne i gospodarcze należące do plebana. Domy daleszyczan rozlokowały się w bezpośrednim sąsiedztwie wzgórza kościelnego, od strony południowej, przy placu zwanym nawsie, z którego wybiegały drogi do Słopca (ul. Kościelna), Górna (ul. Świętokrzyska) i Nowej Słupi (ul. Wójtostwo). Wkrótce pojawiła się przy kościele szkoła, poświadczona źródłowo w 1385 r., kiedy rektorem jej był niejaki Andrzej, kanonik krakowski.
Rzuty kościoła parafialnego w Daleszycach - obecny oraz pochodzący sprzed dokonanej w pocz. XX w. przebudowy. Rys. Roman Mirowski
Osada funkcjonowała w oparciu o zwyczajowe prawo polskie dla osad wiejskich pod kierownictwem miejscowego włodarza, co pozwala przypuszczać, że istnieć mogła siedziba centrum zarządu gospodarczego w formie dworu. O możliwości istnienia w średniowieczu takiego obiektu informuje profesor Feliks Kiryk, co potwierdzałaby obecność na mapie z pierwszej połowy XIX stulecia nazwy miejscowej Dworzysko, położonej w rejonie obecnego cmentarza komunalnego.
Daleszyce były w tym czasie osadą stosunkowo niewielką, jej położenie w roku 1372 w określono względem pobliskiej wsi Klatki - lepiej widać w tym czasie zagospodarowanej. Podobnie jak i inne miejscowości położone w kluczu kieleckim Daleszyce urządzone były na prawie polskim, które w roku 1459 król Kazimierz Jagiellończyk (na sejmie piotrkowskim), przeniósł na prawo średzkie, co umożliwiało utworzenie własnego samorządu, jak również rozwój gospodarczy.
Z pewnością można twierdzić, że Daleszyce korzystały z opieki i protekcji biskupów krakowskich, którym zależało na jak najlepszym zagospodarowaniu podległych sobie terenów. W Księdze Uposażeń Biskupstwa Krakowskiego Jana Długosza (1470-1480), czytamy, że parafia daleszycka obejmowała wsie: Daleszyce, Borków, Brzechów, Denków, Górno, Jachową Wolę, Kaczyn, Klatki, Krajno, Niestachów, Skorzeczyce, Słopiec królewski i Słopiec prywatny, Smyków, Szkodę, Wójtostwo i Zawadę.
Zabudowa Daleszyc na starej fotografii. Fo. T. Przypkowskiego. Materiał udostępniony przez Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Daleszyckiej
Grunty wsi Daleszyce obejmowały: cztery łany kmiece, 3 karczmy - jedną biskupią i dwie plebańskie z rolami; pleban uposażony był w role i łąki, zaś czterech zagrodników płaciło po wiardunku czynszu oraz odrabiało pańszczyznę na jego gruntach po jeden dzień w tygodniu. Istnienie trzech karczem pozwala stwierdzić spory ruch na krzyżujących się tu drogach-wzmiankowanym w 1419 roku trakcie toruńskim i krakowskim, przy którym stała jedna z tych karczem. Można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że część mieszkańców zajmowała się handlem, a przy kościele mógł funkcjonować niewielki targ, na którym wymieniano produkty leśne jak np. miód, wosk, jak i przedmioty rzemiosła. I tak na przykład w roku 1459 występuje w dokumentach niejaki Piotr de Daleschycze, utrzymujący kontakty handlowe z kupcami w Poznaniu.
Od początku XVI wieku można zaobserwować pewną stagnację w gospodarce w kluczu kieleckim. W rejestrze poborowym z 1540 r. w Daleszycach uprawiane były jedynie dwa łany a jeden odłogował, funkcjonowała tylko jedna karczma i młyn ze stawem. Podobnie działo się we wsi Klatki - cztery z pięciu łanów były użytkowane, zaś sołtys miał już jedynie łan jeden. W tymże stuleciu poszukiwano nowych dochodów z działalności pozarolniczej, w tym górnictwa i hutnictwa. Pojawiła się zatem konieczność skutecznego zarządu gospodarczego i administracyjnego nowych centrów produkcji metalurgicznej (mieszczanie kieleccy na przełomie XVI i XVII w. czynnie angażowali się w poszukiwanie rud metali) - w Górnie, Brzechowie- rudy miedzi, żelaza, w Mójczy - rudy ołowiu, w okolicy pracowały dwie huty szkła oraz kuźnica zwana Belno). Dodatkowo w Daleszycach , umieszczono komorę celną - zgodnie z prawem dziesiątej niedzieli cła sandomierskiego wybierają myto od wołów kupieckich…
Produkcja rolna i związany z nią przemysł spożywczy, gospodarka leśna, rzemiosła metalowe, tradycja wymiany towarowej, wreszcie dogodne położenie na granicy powiatów chęcińskiego, sandomierskiego i wiślickiego, wszystko to sprawiło, że biskup krakowski Filip Padniewski rozpoczął starania o lokację miejską Daleszyc. Król Zygmunt August wydał w roku 1569 przywilej zezwalający na tą lokację na prawie magdeburskim, na której podstawie biskup Padniewski wydał właściwy dokument lokacyjny, datowany w Krakowie roku 1570.
Pod jego zabudowę wybrano teren łagodnie pofałdowany, położony pomiędzy trzema rzekami – od strony południowo-wschodniej Belnianką, od południowej strumykiem Stokowcem, a od strony północnej, bezimienną strugą. Powstało częściowo na surowym korzeniu, na co wskazuje regularność zabudowy rynku i kwartałów przyrynkowych, a częściowo na terenie wsi Daleszyce, znajdującej się pomiędzy rynkiem a zabudową kościoła parafialnego, oraz wsi Klatki - w miejscu późniejszego Wójtostwa. Zliczając łany obu wsi, role karczem, młynów, nieużytki, sołectwa wnosimy, że całkowity obszar miasta mógł zawierać początkowo około 10 łanów. Z rejestru spisanego w 1573 r., więc niedługo po lokacji, wynika, że w (istniejącej jeszcze) wsi Klatki, zanotowano osiem łanów i dwa wójtowskie oraz dwóch rzemieślników. Powierzchnia zajęta pod miasto wzrosła zatem o cztery łany, czyli wynosiła w sumie nieco ponad 14 łanów.
Szczęśliwie znamy nazwisko zasadźcy miasta Daleszyce. Był nim sławetny Seweryn Sasin, dotychczasowy sołtys wsi Daleszyce, syn Stanisława Sasina, również wójt daleszycki, którego imię zanotowała w roku 1558 księga wójtowska miasta Bodzentyna, a może ojcem sławetnego Krzysztofa Sasina, który był w 1597 r. plebanem w Daleszycach. Współczesny Nekanda Trepka w swojej Księdze Chamów wspomina o dwóch braciach Sasinach, którzy przed rokiem 1620 występują w aktach miasta Krakowa - …zową i dotąd kamienicę Sasinowską. Tych Sasinów dwóch około 1620 r. arendami wiosek od p. Lubomirskiej od Dobrzyc bawili się...". Oni też w 1630 roku w Daleszycach „...domy swe i role mieli..., a którzy ...chcą się koniecznie szlachtą mieć. Z jakimś Gorzechowskim o powinowactwie prawią z nim, że przyjaciel ich. Wspomniany Gorzechowski Stanisław h. Jastrzębiec, pisarz grodzki chęciński, podstarości i podżupek chęciński, około 1626 r. ożenił się z Urszulą Sasinówną, zapewne ich siostrą.
Ustrój miasta określono jako niemiecki, w wersji prawa magdeburskiego na wzór miasta Iłży. Wójt daleszycki miał zadbać o zorganizowanie i zasadzenie miasta, ściągnąć osadników, pomagać w budowie domów i zarządzać miastem. Otrzymał uposażenie w gruntach, łąkach i pastwiskach, część dochodów z czynszów, sądów, oraz z dochodów z łaźni. Rzemieślnikom i tym, którzy osiedlili się na świeżo wykarczowanych rolach zapewniono zwolnienie od wszelkich podatków na lat dwanaście. Przywilej lokacyjny przewidywał wolność od opłaty ceł wewnętrznych i targowego na terenie całego kraju, przyznawał targ wtorkowy i trzy jarmarki.
W ślad za nadaniem praw miejskich Daleszyce otrzymały szereg przywilejów, co wiąże się z powstaniem cechów. W roku 1574 Jan Mróz i Jan Zimny, przedstawiciele rzemiosł metalowych i drzewnych w mieście uzyskali od biskupa Franciszka Krasińskiego potwierdzenie statutu cechu kowali, ślusarzy (co wskazuje na bliskość produkcji żelaza), kołodziejów, bednarzy, w 1575 r. potwierdził statut cechu wspólnego dla krawców, kuśnierzy i szewców.
Kolejny biskup krakowski, Piotr Myszkowski w 1579 rodu nadał miastu zezwolenie na wyłączność dla Daleszyc wyrobu piwa i słodów, które okoliczne wsie, folwarki i huty biskupie obowiązane były kupować. Poświadczona w 1598 r. obecność wielu piwowarów i rzeźników świadczy o dużym ruchu ludzi w na daleszyckich targach, odbywanych jak już wspomniano we wtorki.
Postęp osadniczy przypieczętowany został nowymi inwestycjami na terenie miasta. W 1597 r. w mieście wzniesiono kościół szpitalny pod wezwaniem Świętego Ducha, szpital dla ubogich oraz dom proboszcza szpitalnego. Przy parafialnym kościele pracował pleban, dwóch wikariuszy, a ich praca duszpasterska obejmowała miasto, osiem wsi oraz zakłady przemysłowe rozrzucone w okolicznych lasach. O rozwiniętym życiu duchowym mieszczan świadczy obecność szkoły w mieście i utworzone w roku 1598 Bractwo Literatów.
W celu poprawy zarządu nad sprawami górnictwa i hutnictwa w kluczu kieleckim, w 1601 r. powołano zarząd górniczy z siedzibą w Kielcach. W latach 1601-1605 w ogólnej liczbie miast dostarczających na rynek krakowski gwoździe i żelazo znalazły się biskupie Daleszyce i Kielce. Wójtowie kieleccy, zapewne od czasów Stanisława Szembeka, pełnili urząd obermana czyli nadgórmistrza w kluczu kieleckim, któremu podlegały również daleszyckie zakłady. Podczas wizytacji odbytej w 1610 r. w mieście wykazano pięć zrzeszeń cechowych: kowali, krawców, piwowarów, szewców, rzeźników. Dobry stan miasta potwierdza fakt odbycia tu w 1612 r. i 1613 r. synodów prowincjonalnych Kościoła Katolickiego. Powagę miasta potwierdzała pieczęć miejska przedstawiającą złotą wagę, atrybut św. Michała Archanioła, oraz wójtowska - stylizowany herb Ostoja, biskupa krakowskiego Marcina Szyszkowskiego (1617-1630).
Okoliczne lasy obfitowały w miód i wosk, które miały ogromne znaczenie gospodarcze. Duże ilości miodu zużywano do produkcji miodów syconych, stosowano go w medycynie domowej; wosk był w wielu dziedzinach surowcem niezastąpionym - produkowano z niego świece. Rozwój bartnictwa był hamowany przez rozwój przemysłowy. Po wojnach szwedzkich w połowie XVII i na początku XVIII w. miało rolniczy charakter, zamarło rzemiosło i handel, zniknęły podmiejskie huty.
Kościół parafialny p.w. Michała Archanioła w Daleszycach. Fot. D. Kalina
W końcu XVIII w., w związku z przejęciem dóbr biskupstwa krakowskiego na skarb państwa, dokonano dokładnej lustracji Daleszyc. Mieszczanie utracili dotychczasowe przywileje nadane przez biskupów krakowskich, o co trwały długotrwałe kontrowersje mieszkańców z władzami państwowymi, zaś Wójtostwo z młynem było odtąd wydzierżawiane, w tym ludności żydowskiej, która zaczęła się w tym czasie osiedlać w mieście. Pod koniec XVIII w. 1792 r. do miasto przybyło 12 rodzin żydowskich, mieszczących się w domach katolików, a to z tej przyczyny że nie wolno było im nabywać nieruchomości i wznosić własnych domów.
Wnętrze kościoła parafialnego w Daleszycach. Fot. D. Kalina
Główna ulica w Daleszycach prowadząca z rynku do kościoła parafialnego. Na pierwszym planie kapliczka domkowa patrona miejsc położonych nad wodą - św. Jana Nepomucena, w głębi - Dom Ludowy.
W 1795 r., po trzecim rozbiorze, miasto znalazło się pod rządami austriackimi (1795-1809), i zapewne w tym czasie niewiele mogło zmienić się w mieście i najbliższej miastu okolicy. W dobie Księstwa Warszawskiego zaczęto myśleć o odnowie miasta. W inwentarskim opisie z 1820 r. sytuacja gospodarcza przedstawiała się bardzo dramatycznie – rzemiosło i handel zamarło całkowicie, spadła liczba zamieszkałych. Zaproponowany program naprawczy obejmował odnowienie targów miesięcznych odbywanych w czwartki, zasiedlenie (tak jak bywało niegdyś przy lokacji miejskiej) pustych działek rzemieślnikami z krajów Europy Zachodniej. Byli to: August Schulzer (Schultz), właściciel fajanserni, Konrad Keller, właściciel farbiarni, Augusta Lagowa i Marianna Szuster - hafciarki oraz Mikołaj Jardel - sitarz. Ludność miejscowa nie wytrzymywała konkurencji z handlem i rzemiosłem ludności żydowskiego pochodzenia, W 1819 roku (również w 1847, 1855) podejmowane były przez daleszyczan próby usunięcia Żydów, uznawanych jako czynnik hamujący rozwój miasta.
W mieście pojawiły się oznaki poprawy ogólnej sytuacji. W 1827 r. funkcjonować zaczęła szkoła elementarna, sąd, stało 288 domów, które zamieszkiwało blisko półtora tysiąca mieszkańców. Niewielkie dochody miasta pochodziły z opłat od rzemieślników, czynszu placowego, podatku siekiernego; dzierżawy propinacji, dzierżawy ratusza na karczmę zajezdną, opłat z tytułu polowania na gruntach miejskich, dzierżawy poboru jarmarcznego, wyszynku, dzierżawy Wójtostwa i osady Danków, a również podatki.
Kolejne wielkie wydarzenie w historii naszego kraju, powstanie styczniowe, a raczej skutki jego upadku, przyniósł miastu utratę uprawnień municypalnych. W roku 1869 naliczono w Daleszycach 251 domów zamieszkałych przez 1505 mieszkańców, w tym 141 Żydów. Niestety, w 1880 r. miał miejsce wielki pożar miasta, podczas którego spłonęła duża część drewnianej zabudowy miasta.
W połowie XIX w. znacznie wzrosła liczba Żydów w mieście, a co ważniejsze byli już to właściciele domów, głównie w rynku. Zajmowali się oni wyszynkiem, handlem, prowadzeniem karczem, dzierżawili młyny, tartaki, i in., ale także rzemiosłem - piekarstwem, rzeźnictwem, garbarstwem, krawiectwem, kamieniarstwem. Przy Placu Cedry pojawiła się drewniana synagoga, a nieco dalej - mykwa i kirkut. Przez miasto prowadził trakt z Sandomierza przez Opatów, Łagów, do Kielc i Chęcin. Pod koniec XIX w. wybrukowano drogę do Kielc, inna z czterema mostami łączyła Górno z Borkowem, droga do Cisowa również posiadała już drewniany most, inne drogi prowadziły do Napękowa i Rakowa.
W Niepodległej, w roku 1918, Daleszyce stały się siedzibą gminy, położoną w województwie kieleckim, w powiecie kieleckim. W jej skład weszły wsie: Belno, Brzechów, Daleszyce Poduchowne, Daleszyce Przedmieście, Niwy, Podkranów, Danków, Niestachów, Napęków z folwarkiem, Smyków, Sieraków oraz wieś Wójtostwo. W tym okresie Daleszyce stały się siedzibą gminy żydowskiej, która obejmowała swym zasiegiem również wsie Górno, Cisów oraz Szczecno.
Podczas drugiej wojny światowej, największej tragedii w historii naszej Ojczyzny, w okolicy funkcjonował oddział Narodowych Sił Zbrojnych pod dowództwem słynnego nie tylko około Kielc "Barabasza" (zob. materiał na ten temat artykuł Joanny Majewskiej: http://www.wrota-swietokrzyskie.pl/web/guest/pio/regionalia). Legendą tego czasu jest również niezwykła kobieta Maria Michalczyk z urodzenia Daleszanka, z wykształcenia matematyczka, Żołnierz Związku Walki Zbrojnej Armii Krajowej, która pełniąc funkcję szefa wywiadu na terenie Ziemi Daleszyckiej swe żołnierskie obowiązki dzieliła z prowadzeniem tajnego nauczania...
Po 1945 r. Daleszyce ponownie znalazły się w województwie i powiecie kieleckim, po reformie administracyjnej 1975 r. ponownie zostały siedzibą gminy. W styczniu 2007 roku miasto odzyskało prawa miejskie, co stało się motorem działań mających na celu przywrócenie rangi miastu, jaką posiadało od czasu swego powstania.
Rynek w Daleszycach - zrealizowany projekt przebudowy rynku w mieście. Materiał udostępniony przez Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Daleszyckiej
Roman Mirowski, autor niedawno wydanego przez władze miasta Przewodnika po Daleszycach (dostępnego w Urzędzie Gminy) we Wstępie pisze:
Zaangażowanie mieszkańców a także władz Miasta i Gminy w problematykę kultury, w tym w sprawy związane z kwestią poznawania historii tej „Małej Ojczyzny" i ochrony jej dziedzictwa – mam przyjemność obserwować już od wielu lat. To właśnie we współpracy z ta gminą udało nam się wydać (pisząc „nam" - mam tu na myśli Regionalny Ośrodek Badań i Dokumentacji Zabytków w Kielcach (dziś OT Kielce NID), którym w latach 1996-2009 dane mi było kierować), trzy książki: pierwsze (2002 r.) i drugie rozszerzone (2004 r.) wydania „Gminy Daleszyce" z serii „Dzieje i zabytki Małych Ojczyzn" oraz „Miasta Daleszyce", opublikowanego w roku 2007 z okazji ponownych „narodzin" miasta. Wielokrotnie mieliśmy przyjemność uczestniczyć w wielu imprezach organizowanych tu właśnie, a mających na celu upowszechniane wiedzy o kulturowym dziedzictwie, czy to w ramach Europejskich Dni Dziedzictwa, których byliśmy koordynatorem, czy też imprez specyficznie daleszyckich, jak „Jarmark św. Michała", „Sasinada", a ostatnio, tj. 17 kwietnia 2011 roku uroczyste obchody Międzynarodowego Dnia Ochrony Zabytków, uroczystość przygotowana wespół z Oddziałem Terenowym Narodowego Instytutu Dziedzictwa w Kielcach.
Znam wiele gmin, ogromnie zaangażowanych w działalność związana badaniem własnej historii, kultywowaniem tradycji i z ochrona zabytków, ale na tym szerokim tle nie sposób nie wyróżnić Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Daleszyckiej. Towarzystwo – rozumiane jako emanacja woli społeczności lokalnej jak i miejscowych władz samorządowych – dzięki osobistym przymiotom osób je tworzących i w nim działających, może stanowić doskonały przykład dla innych.
***
Więcej na temat historii i zabytkach Dalszyc i okolic - na stronie
Towarzystwa Przyjaciól Ziemi Daleszyckiej
Dariusz Kalina